This Porta-generated SimpleViewer album requires Adobe Flash ver. 7 (or newer).
If you already have Flash installed, view the Flash-based album.
Otherwise, view the HTML-based album.
ďťż
Przejdź do zdjęć >>
Wycieczka zawodowa 2010Chamonix, 12-13.07.2010
Początek wakacji, pogoda sprzyja wspinaniu w naturalnej skale, więc pełni zapału wyruszamy na długo planowaną "wycieczkę" po Europie.
Jako pierwszy cel obraliśmy Francję. Zgodnie z planem po 20h podróży dotarliśmy do uroczego miasteczka Chamonix, znajdującego się u stóp najwyższego szczytu Europy, Mont Blanc. Lecz zanim przyjdzie czas na wspinanie w skałach, niektórzy z naszej trzynastoosobowej ekipy mają przed sobą kilka startów w zawodach. 12-13 lipca 2010 w Chamonix odbył się Puchar Świata Seniorów w konkurencji prowadzenie i na czas. Polskę reprezentowało aż 12 czasówkarzy i 3 zawodników w prowadzeniu, a 6 zawodników pochodziło z lubelskiej Skarpy! Byli to: Aleksandra Rudzińska, Karina Mirosław, Monika Prokopiuk, Małgorzata Rudzińska oraz Rafał Hałasa i Hubert Styła (wszyscy startowali w konkurencji na czas). Niestety dla trójki zawodników z Lublina start zakończył się już w eliminacjach, ale w 1/8 finałów mogliśmy oglądać trzy zawodniczki ze Skarpy - M. Prokopiuk, A. Rudzińską i K. Mirosław oraz Edytę Ropek i Łukasza Świrka! Karina Mirosław oraz Łukasz Świrk po zaciętej walce odpadli w 1/8 finału zajmując odpowiednio 15 i 9 miejsca.
Zawody w Chamonix na pewno zapiszą się w historii polskiego wspinania na czas, ponieważ w ? finału mieliśmy okazję oglądać aż 3 reprezentantki Polski! Tak wiele emocji dostarczyły nam Edyta Ropek, Monika Prokopiuk i Aleksandra Rudzińska. W ? finału Monika Prokopiuk musiała uznać wyższość Edyty Ropek, ale swój starto może uznać za bardzo udany, ponieważ ostatecznie uplasowała się na 5 miejscu, co jest jej najlepszym wynikiem na zawodach tej rangi. Druga reprezentantka Skarpy, Aleksandra Rudzińska, podczas biegu z reprezentantką Chin nie ukończyła drogi, co i tak dało jej wysoką, 8 pozycję. W półfinale Edyta Ropek pokonała zwyciężczynię dwóch pierwszych edycji Pucharu Świata, Julię Lewoczkinę i awansowała do ścisłego finału. W walce o złoty medal Edyta przegrała ze świetnie dysponowaną zawodniczką z Rosji - Ksenią Alekseevą i ostatecznie zajęła 2 miejsce!
W konkurencji prowadzenie żaden z reprezentantów Polski nie zdołał awansować do rundy półfinałowej. Zawody w Chamonix jak zawsze przyciągnęły tłum ludzi. Na widowni było ponad 10 tysięcy osób, co świadczy o ogromnej popularności wspinania we Francji. Dla większości zawodników był to ostatni sprawdzian przed prestiżowymi zawodami Rock Masters, które rozpoczną się już w piątek we włoskim Arco, a już w czwartek czasówkarze będą mogli się wykazać swoimi umiejętnościami w niemieckim Friedrishafen na Pucharze Europy Seniorów i Pucharze Europy Juniorów. Liczymy na udane starty naszych reprezentantów w tych zawodach!
Gosia Rudzińska
Friedrichshafen 15.07.2010
15 lipca w niemieckim Friedrichshafen odbyły się światowe targi outdoor'owe. Swoje zasoby i usługi prezentowała większość znanych i związanych ze wspinaniem firm. Jednak i my, zawodnicy z Lublina znaleźliśmy co nieco dla siebie. Na głównej hali areny była bowiem rozstawiona 10-metrowa ściana do standardu IFSC, na której rozstrzygnięte zostały Puchary Europy Juniorów i Seniorów na czas.
O godzinie 10.00 pod ścianą zebrali się zawodnicy z Niemiec, Francji, Szwajcarii, Włoch, Ukrainy, Rosji, Czech i oczywiście Polski. W najmłodszej kategorii chłopców dostrzec można było nawet Kazacha (pytaniem dnia było: od kiedy Kazachstan leży w Europie?).
Po kilku biegach rozgrzewkowych można było zacząć eliminacje. Rozpoczynając od pięknych biegów Kubusia (zapewniającymi mu 2 lokatę), kolejni nasi zawodnicy pokonywali kolejnych rywali.
Poi wielu emocjach nadszedł czas na finały, w których znaleźli się: Kubuś, Karina, Kasia, Hubert, Rafał, Gosia, Jasio i Klaudia z Tarnowa.
Kilka biegów, odpadnięć i kilka okrzyków radości później zaproszono najlepszych zawodników na podium. I tak na najwyższym stopniu stanęli Karina, Rafał i Klaudia, na trzecim zaś Jasio i Gosia. Trójka finalistów niestety miała pecha i ostatecznie skończyli tuż pod 'pudłem'.
Zaraz po trzykrotnym odśpiewaniu hymnu polskiego rozpoczęły się eliminacje seniorów. Oprócz naszych juniorów (odliczając młodego Kubusia) z Polski wystartowała również Monika, Tomek Oleksy i Jędrek Komosiński. Jednak tym razem nikomu nie udało się wejść na podium. Najwyżej uplasowali się: Klaudia - 4 miejsce, Tomek - 5, Jędrzej i Karina - 6, Gosia - 7.
Zawody dostarczyły nam wielu emocji i wielu powodów do radości. Zabraliśmy ze sobą 5 medali, więc wychodziliśmy z areny rozpierani dumą. Sprężnie zorganizowane zawody, sympatyczny klimat i w pełni udane starty spowodowały, że jeśli za rok impreza odbędzie się ponownie na pewno zagościmy na niemieckiej arenie.
Kasia Wicha
Arco Rock Masters
Dzień po zawodach w Niemczech, 16 lipca byliśmy już w Arco. Następnym punktem na naszych wakacjach były prestiżowe zawody Arco Rock Master.
Pierwszego dnia odbyły się czasówki oraz eliminacje w bulderingu. Po wielu emocjach związanych z biegami, m.in. nie zaliczonym rekordzie świata z powodu falstartu przeciwnika, najszybsi okazali się Czech Libor Hroza oraz Chinka He Cuilian. Mogliśmy się cieszyć występami polskich zawodników wśród panów Tomasz Oleksy był ósmy, Łukasz Świrk 12 i Jędrzej Komosiński 13. Natomiast Edyta Ropek zajęła 4 lokatę, a Monika Prokopiuk była 10.
W sobotę natomiast rozpoczęły się rywalizacje w konkurencji prowadzenia oraz półfinały w bulderingu. W prowadzeniach triumfowali Hiszpan Ramon Julian Puigblanque oraz Koreanka Kim Jain, natomiast na podium stanęli kolejno Austriacy Jakob Schubert i Posch Katharina, a brązowe medale powędrowały do Adama Ondy i Angeli Eiter. Oprócz tego pojawiła się w tym roku nowość w postaci sztafet. Najlepsi okazali się Chińczycy, a na 2 i 3 miejsca stanęły dwie drużyny z Rosji. Polacy wystawili aż 3 sztafety. Pierwsza trójka w składzie Edyta Ropek, Łukasz Świrk i Jędrzej Komosiński zajęła 5 miejsce. Kolejna sztafeta Hubert Styła, Moniak Prokopiuk i Hałasa Rafał ukończyli swoje biegy z czasem drużyny 33.12 co dało im 7 pozycje. Ostatnia grupa w której byli sami juniorzy , a dokładniej Maciej "Browar" Styła, Małgorzata Rudzińska i Jan Modrzejewski ukończyli eliminacje tuż pod kreską, na 9 pozycji.
Ostatniego dnia miejscowego święta, odbyły się finały w bulderingu oraz Duel. Jeżeli chodzi a przystawki to niespodzianką była wygrana Szwajcara Lachata Cedrica. Wsród pań, odbyło się bez niespowidzanek i na najżwyszym stopniu podium stanęła Anna Stohr. W duelu natomiast Adam Ondra zmiażdżył rywali a Koreanka Kim Jain odebrała kolejne złoto.
Jak co roku zawody zgromadziły tłumy ludzi, niestety w tym roku organizatorzy zdecydowali się na opłatę wejściową, mamy nadzieję że za rok z tego zrezygnują.
Jan Modrzejewski
Arco
Wakacje trwają, dla większości naszej ekipy starty w zawodach podczas tego lata dobiegły końca, więc w całkiem niezłych nastrojach wyruszamy na odpoczynek od wspinania na panelu - czas na wspinanie w naturalnych skałach! Jako nasz cel wybieramy włoskie Arco, gdzie różnorodność wspinania pozwala na łojenie w każdych warunkach. Pełni zapału szybko rozbiliśmy nasze obozowisko i od razu pędzimy w skały. Naszą uwagę skupiliśmy głównie na najbardziej znanym rejonie Arco, Massone. Tam każdy znalazł coś dla siebie. Jedni wspinali się po długich przewieszonych drogach, inni natomiast preferowali skradanie się po pionach czy połogach. Gorące słońce pozwalało na wspinanie jedynie późnym popołudniem, natomiast rano zachęcało do chłodnej kąpieli w basenie, z której większość naszych obozowiczów chętnie korzystała! Codziennie po porannym relaksie i regeneracji wszyscy pełni zapału wyruszaliśmy się wspinać. Pierwszego dnia wspinaliśmy się w sektorze B w Massone, tam większość naszej ekipy skupiła się na rozwspinaniu. Kolejne dni to już była walka w innych sektorach(C,D,Abbisi,Pueblo) z trudniejszymi drogami i własnymi słabościami. Nasi dzielni chłopcy poczuli nawet taki przypływ mocy, że postanowili się wstawić w najtrudniejszą drogę we Włoszech, Underground. Niestety bez skutku, ale w przyszłości na pewno się uda;)
Wieczorami każdy miał własną rozrywkę, jedni grali w karty, inni czytali książki, chodzili do knajpy posmakować włoskiej pizzy czy pospacerować po miasteczku, a jeszcze inni po prostu spali. Arco przyciągnęło swym urokiem niektórych z nas już nie pierwszy raz, ale też na pewno nie ostatni! Piękne miejsce, słoneczna pogada, różnorodne wspinanie, pozwalające na łojenie w każdych warunkach, a do tego niesamowita Garda w niedalekiej odległości idealna na gorące dni, jako odpoczynek od wspinania - to tylko niektóre atuty, które przemawiają na korzyść tej włoskiej prowincji!
My spędziliśmy tam tydzień, który zaowocował w następującymi przejściami: (tu miejsce na przejścia - proszę zainteresowanych o przesłanie przejść na maila :))
Po prawie 20 godzinnej podróży dotarliśmy do Polski, która przywitała nas deszczem. Czas na powrót do rzeczywistości, który na pewno nie będzie prosty, lecz wspomnienia o pogodnej Italii na pewno podtrzymają nas na duchu;) a za rok na pewno tam wrócimy!
Gosia Rudzińska
Pełne wyniki zawodów na stronie IFSC >>
Zdjęcia >>